Michał Bajor - FORUM

Marlena

[link widoczny dla zalogowanych]

W 2001 roku odcisnął swoją dłoń na Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach.

W 1985 r. otrzymał nagrodę im. Stanisława Wyspiańskiego.

W 1994 roku dostał nagrodę Srebrny As - nagroda Polish Promotion Corporation.

W 1985 roku dostał nagrodę specjalna TVP na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej za wykonanie songów Brechta.

tylkojulia

Chciałam przytoczyć tu historię powstania "Popołudnia", pewnie wszystkim znaną, zwłaszcza posiadaczom ksiązki "Moje piosenki"
Ale historia niebanalna i na pewno może być potraktowana jako ciekawostka Wesoly

"Otóż utwór powstał w restauracji ZAIKS w Warszawie, kiedy panowie Korcz i Kofta uznali, że przydałoby się napisać coś nowego dla Michała. Kompozytor postawił poecie pięćdziesiątkę wódeczki i oddalił się od stolika. Po kilku minutach wrócił by zapytać czy zamówić coś jeszcze, a Jonasz Kofta wręczył mu papierową serwetkę , na której napisał cały tekst "Popołudnia". Potem Włodzimierz Korcz skomponował muzykę i utwór stał się żelaznym punktem recitali Michała Bajora"

No cóż ... czapki z głów. Tak tworzyli najwięksi...

Wierzbina

Kurczę...ja tego nie znałam...i w sumie przykre to jest, bo tekst jest tak głęboki i poruszający a powstał w kilka minut przy pięćdziesiątce wódki. Mógł chociaż pół litra wypić Wesoly

tylkojulia

Pięćdziesiątka rozrzewnia i otwiera człowieka a po pół litrze nie byłoby głębokiego tekstu... raczej bełkot. Mruga

Marlena

Ale sukces tego utworu to w dużej mierze zasługa genialnej interpretacji Michała Wesoly

Oczywiście tekst jest świetny i czapki z głów przed panem Koftą za "I ulicą pierwszą z brzegu, szedłem w przypadkowy spacer" albo "Ona tak wpatrzona w niego, że już być przestała sobą" no i "Usiłuję się pogłębiać, a w ten sposób jest najtaniej"... Wesoly

iceman

"Usiłuję" to słowo kluczowe bo zaden substytut nie zastąpi oryginału

Marlena

- Zadebiutował w wieku 13 lat na KFPP Opole 70.
- W roku 1995 Janusz Józefowicz wyreżyserował w Studio Buffo spektakl pt. “Bajor w Buffo”, który był grany przez dwa lata w całej Polsce oraz zarejestrowany przez TVP.
- W 1997 roku wygrał plebiscyt na najlepszego rozmówcę programu “Godzina Szczerości”.
- W czerwcu 1998 roku nagrał dziesiątą, jubileuszową płytę “Uczucia”, która uzyskała status Złotej Płyty. W tym samym roku otrzymał nagrodę “Prometeusza”.
- Zagrał ponad 70 ról w TV, teatrze i filmie
- Wystąpił w musicalu “Evita” w Chorzowie jako odtwórca roli “Che”.

źródło: vip.news.pl

Marlena

Pierwszy dzień w szkole

Pierwsza wychowawczyni jak druga mama. Dużo emocji.

Pierwsza walka na pięści

Nigdy. Byłem wygadany i zawsze mi się upiekło.

Pierwsze lanie od ojca

Ciągle coś psułem. Czasem dostałem klapsa. Biegałem wtedy dookoła stołu i krzyczałem "ratunku".- rozbroiło mnie to wyznanie... jak to sobie wyobraże...

Pierwsza ważna książka

"Medaliony" Nałkowskiej i "Opowiadania" Borowskiego.

Pierwszy idol

Podziwiałem śpiewających na festiwalach w Sopocie i Opolu. Głównie Demarczyk i Młynarskiego.

Pierwszy przyjaciel

Przy moim gadulstwie miałem ich wielu.

Pierwsza randka

W liceum. Powiedziała, że zna osobiście Czesława Niemena.

Pierwsze pieniądze

Za rolę Michasia w filmie "Wieczór u Abdona" Agnieszki Holland. Miałem 16 lat.

Pierwszy sukces

Dzieci bały się mnie strasznie, gdy grałem wilka w spektaklu reżyserowanym przez ojca.

Pierwsza porażka

Na jednym z festiwali liczyłem na pierwsze miejsce, a nie dostałem żadnej nagrody. Później jurorka powiedziała mi, że zasłużyłem na zwycięstwo, ale wygrałem już kilka festiwali i jury bało się, że woda sodowa uderzy mi do głowy.

Pierwszy własny dom

Pięć lat temu i od razu wolno stojący. Wcześniej wynajmowałem mieszkania 32 razy.

Pierwsza łza

Wlałem zupę do garnka, zamiast ją zjeść. Skłamałem, że zjadłem i za karę nie poszedłem do cyrku. Skąd mogłem wiedzieć, że kluski i rosół gotuje się oddzielnie. - też tak kiedyś zrobiłam Jezyk

źródło: Wysokie obcasy -> Męskim okiem

Wierzbina

Marlena

Vivien

Jakby mnie jakiś facet powiedział, że zna osobiście Michała Bajora, też pewnie bym się dala porwać na kawę... Mruga

tylkojulia

Kolejna anegdotka z ksiązki "Moje piosenki" tym razem historja dotyczy piosenki Do trzech cnót
Cytuję za Michałem Bajorem opowieść o pewnym koncercie:

Zdarzyło się to wiele lat temu, w miejscowości Pszczyna.
Wykonywałem w recitalu tę pieśń i zamiast „Gdy koń już dawno w murach Troi” zaśpiewałem „Gdy kot już dawno w murach Troi”…
Łudziłem się ,że ludzie tego nie zauważą, ale wszystko się wydało, bo Piotr Rubik przestał grać, ponieważ zjadł ze śmiechu pół fortepianu.
Kończyłem utwór a capella, a potem wykonałem go jeszcze raz od początku, bez pomyłki i z akompaniamentem.
Przeważnie publiczność wzrusza się przy „Do trzech cnót”, ale tym razem nie mogła przestać się śmiać

Marlena

Julia, nie wiedziałam o tym - ładnie to tak Panie Piotrze

...ale ja bym chyba też nie wytrzymała Jezyk

Mab

Skoro taki chudy, to pewnie przetrawił juz te pół fortepianu.

Vivien

To musiało być niezłe.... Być tam, widzieć to wzystko... Hahahaha Wesoly