Michał Bajor - FORUM

dolce far niente

I dobrze zrobiłaś Moniu ,że je przyczesałaś

. Muszę zacząć być bardziej precyzyjna w tym co piszę,żeby jakaś farsa z tego nie powstała

Jak na razie nie planuję zmiany wymiarów Nelu

IWOJONA

a nawet gdyby Mistrza sluchac przyszlo w innym wymiarze to nie mialabym nic przeciwko:-)jesli o mnie chodzi to Jego muzyka nadaje sie do sluchania i w samochodzie (choc w tym przypadku tzreba uwazac z koncentracja:-) i podczas odpoczynku i podczas prasowania; a w szczegolnosci wtedy gdy chce sie "podleczyc" dusze i zrelaksowac, i odleciec w swiat bajernackich mysli i melodii...to takie lekarstwo na wszystko...i wlasnie dlatego uzaleznilam sie od tych leków w grudniu 2002:-)... pozyczyla mi plytke kumpela;wzielam z grzecznosci i wsunelam do wiezy tak wlasciwie od niechcenia i .... doznalam tak pozytywnego szoku ze sie zakochalam i koniec.Nie ma juz ratunku, przenigdy sie nie odkocham!Moj maz musial w ciagu kilku dni kupic mi te plyte, bo tak marudzilam ze ja musze miec, ze juz nie mogl mnie sluchac:-))Byla to plyta z serii "zlota kolekcja", a potem kolejne i kolejne .....pierwszy raz bylam na koncercie juz cztery miesiace po zarazeniu sie:-)Bylam wtedy w piatym miesiacu ciazy. To bylo tak niesamowite wrazenie ze jakbym byla w bardziej zaawansowanej ciazy to zapewne skonczylby sie koncert na porodowce:-))ech, wspomnienia.....

IWOJONA

sorry : bajeranckich mysli a nie "bajernackich"

Możesz zawsze edytować swojego posta, jak chcesz coś w nim poprawić : )

dolce far niente

A kto się urodził, o ile to nie sekret :chłopiec czy dziewczynka?

:bag:

IWOJONA

o, nie wiedzialam ze moge edytowac; widać że jestem jedną z "nowszych":-)to dobrze bo czasem zdarzaja mi sie takie literowki, z pospiechu po prostu ...
...jasne ze nie sekret .....urodzil sie maly człowieczek płci żeńskiej o imieniu Natalia, który w listopadzie skończy 5 latek. Córcia juz sobie zażyczyła : "mamusiu a jak będę duza wezmies mnie na Balola?"(chodzi oczywiscie o Bajora:-)jak rosła w brzuszku też karmiłam ją tymi rytmami, i widzę że coś zostało.....

)

monia81

IWOJONA

oj, no tak...masz racje:-)musialam byc wczoraj lekko zakrecona i mi sie pokręciło

monia81

Jak patrzę na Twój avatar to jestem w stanie zrozumieć, że masz prawo być lekko, (a może nawet więcej) zakręcona Rotfl

IWOJONA

ha, wybralam go tylko dlatego ze chyba raczej nikt go jeszcze nie ma....:-)jesli chodzi o jego podobienstwo do mnie to jedynie takie ze najczesciej gdzies lub z czyms sie spiesze:-)) ale, ale...chyba odbiegamy od tematu......wracam do obowiazkow bo...akurat jestem w pracy....

faworka

z pewnością nalezę do weteranek... pamiętam Sopot i "Ogrzej mnie" ale ta piosenka za bardzo mnie wtedy nie ujęła, tekst bardzo dobry ale wykonawca wydawał mi się taki chłodny, niedostępny - teraz wiem ze ten utwór był "nacapirzony" Wesoly

) -... jednak ten dramatyzm gdzieś na serca dnie skrył się i zdrzemnął na wiele lat... piosenki Michała przewijały się cały czas poprzez moje życie do płyty "Twarze w lustrach" wtedy to życie bardzo mnie doświadczyło a utwory z owego krążka dały mi siłę by wszystko przezwyciężyć....
pamiętam Sopot... hmmm ....dlaczego więc do tej pory uważałam że wszystko zaczęło się od 'Moja miłość największa" ?
dodam jeszcze że w moim rodzinnym domu zawsze była i jest preferowana polska muzyka...

Madzia18pl

Zauważyliście, że dużo osób swoją podróż związaną z muzyką p Michała zaczyna właśnie dzięki płycie "Twarze w lustrach"? Jestem ciekawa co takiego większość osób odnajduje w tej właśnie płycie.
Sama muszę wyznać prawdę, że w 2004 roku ta płyta stała się moją życiową partnerką. Gdyby nie ona to różnie mogłoby być ze mną, mogę nawet powiedzieć, iż po części uratowała moją duszą od niechybnego zagubienia się. A dlaczego właśnie p Bajor ? Dlaczego ta płyta? Do dnia dzisiejszego nie jestem w stanie tego wyjaśnić i wprost odpowiedzieć na to pytanie. Widać poezja śpiewana ma jakiś swój urok i już......

anaskor15

U mnie to się zaczęło dość dziwnie. Ja słucham Michała od dzieciństwa. Zaczęlo się to od momentu kiedy z babcią słuchałyśmy piosenki "Chciałbym". To był jakiś 96r. Już jako dziecko ponoc to śpiewałam (ponoc bo zbyt dobrze tego niepamiętam). Potem już niesłuchałam jego muzyki do 2005 roku, kiedy to zaczęłam słuchac Rubika i dowiedziałam się że on pisał dla niego muzykę i słucham Bajorka do dziś Mruga

Karline

EDIT.

Melpomene

Ehh... Chyba nie wniosę nic nowego do tego tematu. U mnie także zaczeło się przez przypadek. Chociaż czytając wypowiedzi drogich forumowiczów zbudowałam pewien schemat według którego miłość do Michała i jego twórczości zaczyna się u wielu osób tak samo: Na samym pocątku owszem na nazwisko "Bajor" przychodzi na myśl Quo Vadis i definicja piosenki aktorskiej, ale nic poza tym. Aż któregoś dnia jak wystrzał z bata rozpoczyna się wielka, dożywotnia miłość do Michała, wręcz obsesja na punkcie jego głosu. Miłość do MB rozwija się powoli, z czasem oprócz głosu dostrzegamy w Nim coraz to nowe walory: ciepłe, dojżałe spojżenie, łagodność charakteru, zmysłowy uśmiech...
W końcu my sami zauważamy ży i my dojżewamy do Jego piosenek, że zmieniają one nasz charakter, że dzięki nim łagodniejemy, że jest nam łatwiej żyć...

Karline