|
Michał Bajor - FORUM
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piosenka_na_S Charakterystyczny
Dołączył: 15 Sie 2011 Posty: 396 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Łodzi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:19, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Karline napisał: | nie mogłam spać... |
... i spędziłaś noc z Łomnickim
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Karline zBAJORowany
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 3893 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z plutona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:28, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Piosenka_na_S napisał: |
... i spędziłaś noc z Łomnickim |
z Panem Łomnickim-aktorem niejedną noc bym mogła spędzić
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
monia81 Twarze Bliskie
Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 992 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karline zBAJORowany
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 3893 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z plutona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:59, 14 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
dzięki Dziewczyny
widziałam ten film daaawno temu - pora sobie przypomnieć
Kadry z filmu "Limuzyna Daimler-Benz"
scena ze spektaklu "Szalbierz"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Nie 21:06, 09 Lis 2014, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Karline zBAJORowany
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 3893 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z plutona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:57, 22 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dziś mija kolejna - 23 rocznica śmierci Tadeusza Łomnickiego, wybitnego aktora i reżysera, jednego z profesorów, którzy uczyli zawodu m.in. Michała Bajora.
Pogrzeb Łomnickiego był chyba największym pogrzebem aktora w Polsce.
Jedni nazywali go królem sceny, inni zaś „genialnym potworem”.
Podobno sam Jack Nicholson przyjeżdżał do Polski tylko po to, by zobaczyć go na scenie i czegoś się nauczyć.
Andrzej Wajda nazywał go profesjonalistą, który „dał mu szansę na uzupełnienie wykształcenia”.
Erwin Axer zachwycał się jego talentem.
Piotr Fronczewski nazywał zaś „aktorem wybitnym”.
Studenci ze szkoły teatralnej albo kochali go za niezwykłą, nietuzinkową osobowość i określali mianem geniusza, albo, przeciwnie, nazywali tyranem, a zajęcia z nim były dla nich prawdziwą katorgą.
Był perfekcjonistą. Nie znosił lenistwa, gardził ludźmi nierzetelnymi, którzy nie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Nikomu nie pobłażał, prawdę mówił zawsze prosto w oczy.
- Więc jakieś życie świta przede mną! Dalej! Łapmy je, pędźmy za nim! Biegiem, biegiem! - tak brzmiały jego ostatnie słowa. Potem upadł na scenę. Odszedł tak, jak chciał – w teatrze.
Teatr był jego pierwszą, ostatnią i największą miłością; scena stała się jego żywiołem. Choć dziś pamiętany jest przede wszystkim dzięki głównej roli w „Panu Wołodyjowskim”, a w całej swej karierze wystąpił w kilkudziesięciu filmach, twierdził, że kino wzbudza w nim niesmak.
- Tadeusz nie cierpiał siebie uwiecznionego na taśmie filmowej – powie potem jego ostatnia żona, Maria Bojarska. - Ubolewał nad tym, że kamera ma „tylko jedno oko”. I ze szczególnym upodobaniem cytował zdanie Kazimierza Wierzyńskiego, że film to „najciemniejsze zbiegowisko głupoty”. Nie przepadał za filmem. Wciąż w nim grał, ale za nim nie przepadał.
Był poza tym w stosunku do siebie niezwykle krytyczny, nic mu się w sobie nie podobało; narzekał i na swoje umiejętności aktorskie, i na swój wygląd.
Te rozstania go nie załamywały; znowu zaszywał się w teatrze. Tam mógł się realizować, tam też czuł się szczęśliwy. Nigdy niczego nie robił na pół gwizdka – wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Kiedy zaproponowano mu rolę w „Panu Wołodyjowskim”, przez rok uczył się fechtunku i jazdy konnej, przeszedł też na dietę. Wszystko dlatego, że nie chciał, by w trudniejszych scenach na planie zastępował go kaskader.
Z czasem życie Łomnickiego zaczęło się coraz bardziej komplikować. Przez chore serce na dwa lata musiał zrezygnować z pracy zawodowej. To Roman Polański, serdeczny przyjaciel aktora, przyszedł mu z pomocą. Załatwił miejsce w szpitalu i opłacił operację w Londynie. Potem, na czas rekonwalescencji, ugościł Łomnickiego w swoim mieszkaniu. Ale lata 80. przyniosły jeszcze inne zmiany...
- Przyszedł rok 1981 i wywieziono go niemalże na taczce – opowiadał oburzony Emilian Kamiński. - Ci, którym dał pracę, szansę, załatwił mieszkanie, miejsce w szpitalu, żłobek, przedszkole itp., kopnęli go w... Za to, że należał do partii. Nie skarżył się, bo to był dzielny człowiek, ale czułem, że było mu przykro. Był strasznie rozbity i samotny... Odwrócili się od niego wszyscy. Został sam, on, największy aktor... Nie było tak wielkiego aktora po wojnie, a on jeździł po Polsce i prosił, by dali mu zagrać!
22 lutego 1992 roku Łomnicki zjawił się w Teatrze Nowym w Poznaniu, by wziąć udział w próbie do swojej ulubionej sztuki „Król Lear”. Na widowni siedziała jego ukochana żona.
- Tadeusz grał jedną ze swoich najważniejszych scen w tym przedstawieniu: rozmowę obłąkanego Leara z oślepionym Gloucesterem. Pod koniec tej sceny Lear ucieka swoim prześladowcom. Tadeusz wybiegł za kulisy, i jak potem się okazało, usiadł w fotelu, który był przygotowany do następnej sceny z jego udziałem. Tam, w kulisie czekał na swoje wejście nieżyjący już aktor Marek Obertyn i to on zobaczył, jak nagle Tadeusz spada z krzesła i opada na podłogę. Ja i kilku współpracowników, którzy oglądali próbę z widowni, usłyszeliśmy dziwny odgłos i krzyk, prawdopodobnie Marka. Pobiegliśmy za kulisy i zobaczyliśmy leżącego Tadeusza – opowiadał Eugeniusz Korin w Polska Głos Wielkopolski.
- Umarł. Nie doszło do premiery – pisała na swojej stronie Krystyna Janda. - Umarł tak jak marzył, na scenie, wolałby pewnie na premierze, albo podczas spektaklu przy publiczności, a nie podczas próby. Umarł tak, że jak opowiadają lekarze z pogotowia, które tu zostało wezwane, nie było żadnej nadziei - serce rozpadło się na kawałki, rozdarło, pękło na pół. Umarł. Powstała legenda.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Nie 19:03, 22 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ciekawa58 Kulis Duch
Dołączył: 02 Lut 2015 Posty: 69 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Augustów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:33, 22 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Nie widzialam za dużo ról pana Tadeusza Łomnickiego ( chyba byłam wcześniej na to za młoda muszę to nadrobić w wolnym czasie bo wiem ,że to był WIELKI aktor )
Jego rola w filmie ,, Limuzyna Daimler- Benz" i oczywiście rola Pana Wołodyjowskiego
były wspaniałe!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Karline zBAJORowany
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 3893 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z plutona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:42, 22 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ja też - wstyd się przyznać - nie widziałam zbyt wielu pozycji z twórczości "Łoma", choć kilka utkwiło mi dość mocno w pamięci, jak np. Pokolenie czy Niewinni czarodzieje.
próbuję się zebrać w sobie i zabrać za kompletowanie filmografii i dostępnych spektakli Teatru TV i mam wrażenie, że wkrótce to u mnie ruszy.
Mam ochotę na "Poskromienie złośnicy" z 1971... może w tym tygodniu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Nie 19:43, 22 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|