Michał Bajor - FORUM

Jakub Branicki

straaaaaaaaaaaaasznie wam dziekuje Padam

Vivien

Teraz dopiero trochę nadrobiłam i przeczytałam post Lucy, ze 2 strony wcześniej. Właśnie mam takie same odczucie (widzę, że nie tylko ja), że Michał bardzo chce być uniwersalny. Nie chce być kojarzony z typowo aktorskimi interpretacjami, rodem z PPA, nie chce być" nacapirzony" i konsekwentnie od kilku lat idzie w stronę pogodniejszych pląsów, przeplatanych czasami perełkami emocji...

Ha, "Mapa drogowa" też mi się skojarzyła z "Moją drogą". Bardzo ładna ta mapa.

Mała ojczyzna - to dziwny twór. Tekst niezły, muzyka totalnie do kitu, jakoś wszystko "od czapy", a ostatnie "Syneczku, a możeś Ty głodny" sprawiło, że łzy napłynęły mi do oczu i ciarki przeszły...

Warszawa w czasach mego debiutu - rewelacja... I księżyc z Alabamy i te pieśni Brela i słynny walc-na-ty-siąc-tak-tów i nawet najbrzydszy odcień szarości... Łał...

Man man man... - tralala... Szału nie ma. Chociaż te "jaskółki w błękit nieba wpięte" jednak wrażenie na mnie robią.

Londyńska mgła - sama nie wiem... Niby ok, ale nie do końca... W żadnym wypadku nie do kitu. Generalnie mi się podoba z 2 zwrotkami prawdziwego entuzjazmu od: "I ten fakt skutki miał kolosalne(...)" do "(...)Obok słynnych tancerek Degasa" - tu jest super!

Paryż mój - Edit, akordeon i w bistrach smak czarnych kaw... Klimat znany, ale i bardzo mój... Artystyczno - bohemowo - rozmarzony...

To może zdarzyć się wszędzie - ...choć może i nie ma tej Kolchidy, to ja też ciągle jak ten Błędny Rycerz będę stała po stronie nadziei... Kolejny bardzo trafiony tekst, a i melodia całkiem całkiem.

San Remo - Wesoly

Michał powinien w kucharską czapkę się ubrać i nad dymiącym kotłem to odśpiewać... A zaraz po tym - "Dlaczego Aborygeni zjedli Cooka". Rewelacyjny poprawiacz humoru.

Flamenco - !!!!!!!GITARA, STANKIEWICZ I JA!!!!!!!!!!! ... i chwilę później tekst... I dopiero cała reszta!

Smutny jak Fado - smutny kujawiak, co na tańce się nie umawia do mnie bardzo przemawia... Muzyka znów jakaś taka bez fajerwerków, ale tekst jak najbardziej z petardami. ...Szept samotnych, dalekich gwiazd, fałszywy cyrk losu, co chce rozbawić maskaradą... No geniusz, geniusz, geniusz z tego Młynarskiego!

Monte Carlo i Las Vegas - I kolejny genialny tekst... I tu w komplecie z muzyką (chyba mój ulubiony duet - Młynarski i Korcz). I Las Vegas... Moje marzenie...(...Pokazałeś ogród myśli, z których raj wyrastał, pokazałeś wodospady lśniących łez wzruszenia, miasto świateł widziałam, patrząc w światła miasta, które co noc się zakrada w marzenia... - kiedyś takie egzaltowane rzeczy tworzyłam nawet, hehehe).

Wszystkie kolory Argentyny - MAJSTERSZTYK! Nie gadam, bo zaniemówiłam i zasłuchana siedziałam i kiwałam się...

Ja jestem bliźniak - kolejne tralalala... Jak dla mnie bez polotu. Chyba taki trochę wypełniacz na siłę, ale znośny nawet. Może po tych kolorach Argentyny trochę niefortunnie go tu wstawiono, bo nie ma szansy się obronić po poprzedniku... Niestety. Najmniejszej szansy... Wesoly

Uff... Ale natworzyłam... Mruga

Jakub Branicki

dziękujemy Ci za tą recenzję Vivien. Brdzo nam miło, że zechciałaś się z nami podzielić swoimi odczuciami nt. płyty Wesoly

gumisiowaty

Piosenka_na_S

Karline

Piosenko - ja też bardzo polubiłam Michałowe zawodzenie... Wesoly

jakaś fajna siła bije z tego sposobu śpiewania, bo skupiając się na tym vibrato, nie skupiam się na własnych myślach

ale w tej piosence jak na razie tylko to mnie przyciągnęło tak na sto procent, bo tekst i muzyka jeszcze się osłuchują Wesoly

gumisiowaty

Ja w Fado też już odnalazłem tą cząstkę, do której lubię wracać Wesoly

Niestety, Paryż jak dotąd wciąż uporczywie nieznośny...

Karline

ja Paryż też przewijam Mruga

wciąż drażnią mnie 'wróbelki'

Viv napisała, że Michał powinien z czapką kucharską San Remo śpiewać... ale szczerze.... jeszcze tego Marino Marini zniosę w tle i w echu wspomnień, ale tej czapki już bym nie zdzierżyła

ale piosenkę "Dlaczego Aborygeni zjedli Cooka" na żywo.... hmmm... czemu nie Wesoly

Michałowi by się pewnie przy niej język poplątał ale, niech będzie - zaryzykuję

gumisiowaty

[/quote]jeszcze tego Marino Marini zniosę w tle i w echu wspomnień, ale tej czapki już bym nie zdzierżyła[quote]

Rotfl

Co do Aborygenów i ich zapędów kulinarnych to też jestem za Wesoly

Zresztą jak na każdy twór dykcyjny z płytowego i poza płytowego repertuaru Michała Wesoly

alice_cooper

czarna żółć

Alice, chcesz, by uznać Twoje prawo do krytykowania Michała, sam jednak krytyki nie potrafisz zdzierżyć. Paradne.

Nikt nie ma Ci za złe, że płyta Ci się nie podoba i że o tym piszesz. Mnie też nie zachwyca i jak ją porządnie przetrawię, to pewnie swoje tu napiszę.

Chodzi o to, że uparcie twierdzisz, że płyta jest obiektywnie zła, bo Tobie się nie podoba. Natomiast ci, którym się podoba, nie mają racji, bo są subiektywni i - jak raczyłeś to prostacko nazwać - sikają w gacie.

Przykro mi, ale w taki dyskurs wchodzić nie będę.

Opiszę kiedyś swoje wrażenia nt. płyty, ale z wyraźnym podkreśleniem, że to mój subiektywny odbiór, przefiltrowany przez mój gust, upodobania, oczekiwania itp., bez narzucania innym prawdy objawionej i bez "kto nie ze mną, ten przeciwko mnie".
A bardzo się cieszę, że jest sporo osób, którym płyta się podoba. Bo to znak, że Michał się nie kończy, tylko - że nie trafił w mój gust tym razem. I tyle.

Nie chcę, żeby ktokolwiek odchodził z forum w takiej atmosferze i w taki nieładny sposób. Zrób sobie chłopie gorącej herbaty i pomyśl, co dobrego mógłbyś jeszcze tu wnieść i stąd zaczerpnąć. I wrzuć na luz...

gumisiowaty

Alice, dystansu trochę Wesoly

To zdrowa rzecz Mruga

Takimi tekstami nikomu poza sobą rachunku nie wystawiasz.
Sam nie będę niczego po kryjomu na koncercie nagrywał i wrzucał na forum, bo szanuję prośbę Michała o rejestrowanie tylko piosenki zdjęciowej. Także pozdro dla Ciebie i Twoich znajomych, którzy mają rzecz jasna prawo do własnej opinii, byle by jej nikomu - tak jak Ty - nie narzucali.

Marlena

Do tej pory ludzie mieli różne zdanie o tej płycie, ale potrafili wyrazić opinie z klasą, tylko Ty robisz jakiś problem .
Wrzuć na luz i trochę dystansu do siebie.

I jeszcze to "NIE WARTO SIĘ UDZIELAĆ!"

Bo co? Nie możesz sobie kolejny raz napisać o "sikaniu w gacie" ? To jest poziom dyskusji godny forum Michała - tak Go szanujesz jako człowieka i Artystę?

Vivien

Heh... Uwierzyć nie mogę, że nareszcie Vivien jest w tej grupie, która z uśmiechem kiwa się w rytmach... Mruga

P.S Widzę, że awantura mnie jakaś ominęła... Smutny

Może i lepiej.

Karline, mnie ten wróbelek właśnie się bardzo podoba. Liczę, że na żywo Michał się w niego swoim gwizdaniem wcieli. Wesoly

(nie miałam czasu zapoznać się z częścią koncertową, nie wiem co tam live tym razem za niespodzianki i zamierzam w tej niewiedzy wytrwać do grudnia 15, kiedy to Pan Bajor w Łodzi mojej będzie). Kwadratowy

Karline

Viv - ja się cieszę, że Tobie się podoba Wesoly

pewnie inaczej na to spojrzę za jakiś czas, bo dwa lata francuskiej płyty, którą lubię i mam z niej naprawdę miłe wspomnienia, troszkę mi się osłuchały Mruga

ale nie twierdzę też, że na koncercie mi się nie odwidzi, bo już takie przypadki miałam

a musze się z Tobą zgodzić co do tego, że płytka zmusza do 'kiwania', Wesoly

i choć parę razy próbowałam się nie kiwać, to mi nie wyszło

polubiłam krążek jako całość, choć łatwo nie było, przez dość silne zaskoczenie, jakie płyta wywołała na początku... Mruga

kilka utworów jeszcze czeka na to, żebym dała im 'lajka' Mruga

przesłanie płyty do mnie jak najbardziej trafia i bardzo się cieszę, że od początku dawałam jej czas.

nie wszystkie emocje uda się na raz opisać lub nazwać. Mruga