Michał Bajor - FORUM

Jakub Branicki

Tak więc o wszystkim dowiedziałem się właściwie przez przypadek. Idąc pewnego dnia przez Opole przypadkowo na słupie informacyjnym zobaczyłem plakat, który głosił: ''Spotkanie z Marią Szabłowską i Krzysztofem Szewczykiem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu''. Jako, że zawsze czytuję ogłoszenia odnoszące się do jakiejkolwiek muzyki w moim mieście zaczytałem się w szczegóły, tym bardziej, że szczególnie lubię ten duet telewizyjny. Patrzę na rubrykę ''Goście specjalni'' a tam: Anna Panas i... MICHAŁ BAJOR! Niezwłocznie spojrzałem na datę 28.10.2013 i pomyślałem, że to idealny dzień by udać się do biblioteki Wesoly

.
Tego dnia nie mogłem wytrzymać z podniecenia. Po pośpiesznie zjedzonym obiecie udałem się do Biblioteki, gdzie spotkanie miało się odbyć w sali konferencyjnej. Zobaczyłem, że jeszcze ani ludzi nie ma, ani naszych gwiazd, więc pomyślałem sobie ze strachem: ''Może odwołane, albo nie ten dzień?''. Popatrzyłem do mojego kalendarza w telefonie: 28.10.1013. Nie ma mowy o pomyłce. Spojrzałem na godzinę: 15:00 Wstyd

. czyli mam jeszcze jakieś dwie godziny. Zapytałem się pierwszego lepszego ochroniarza, czy jakaś z naszych gwiazd już przyszła, na co ten odpowiedział, że dopiero przyjdą koło 17:00, a na salę konferencyjną wpuszczać będą na krótko przed spotkaniem.
Mając jeszcze dużo czasu postanowiłem poczytać sobie kilka książek. Kiedy na moim zegarku widniała godzina 16:00 postanowiłem zejść na dół i poczekać na którąś z gwiazd. Zszedłszy na dół ujrzałem za oszklonymi drzwiami sali konferencyjnej siedzi Krzysztof Szewczyk i Maria Szabłowska i udzielają jakiegoś wywiadu do telewizji. Zauważyłem, że na lekkim podwyższeniu znajdują się dwa czerwone fotele i czerwona kanapa rodem z Wideoteki, więc już się domyśliłem jak będzie wyglądać to spotkanie. Mimo, że do spotkania pozostały jeszcze 2 godzinyt zaczęli się już schodzić pierwsi widzowie. Jakieś 20 minut później przez drzwi główne weszła Anna Panas. Zabrakło mi niestety odwagi, żeby powiedzieć jej chociaż ''dobry wieczór''. Żwawym krokiem podeszła do obsługi biblioteki, którzy odprowadzili ją do wejścia dla personelu. I właśnie w tym momecie zacząłem sobie w głowie ustalać co powiem Michałowi, gdy wejdzie...
Dokładnie o 16:45 otworzyły się drzwi główne, a przez nie wszedł... nasz Mistrz Hurra

ubrany w czarny płaszcz i sztruksowe spodnie. Nieśmiało lekko szturchnąłem go w ramie i wydukałem: ''Przepraszam Panie Michale...''. Mistrz obrucił się w moim kierunku z wyrazem uprzejmego zdziwienia na twarzy i w tym momencie zrozumiałem, o co chodzi autorom książek, kiedy piszą: ''...ze strachu nogi się pod nim ugięły ze strachu''. W moim przypadku był to strach, że powiem coś głupiego. Nieśmiało wybąkałem: ''Chciałem tylko pozdrowić pana od forumowiczów...''. I w tym momencie na twarzy Michała pojawił się wyraz zrozumienia, a po ułamku sekundy na jego twarzy pojawił się jego najbardziej rozbrajający uśmiech. Podał mi rękę i zapytał, gdzie ma się udać na to spotkanie. Zanim zdąrzyłem odpowiedzieć, jakaś pani z personelu biblioteki podeszła i zaproponowała, że zaprowadzi jego i mamę Michała na miejsca. Michal więc poszedł za nią, ale jeszcze dostatecznie głośno krzyknął do mnie: ''Ja również pozdrawiam!''
Gdy już spotkałem Michała udałem się na salę konferencyjną. Mimo, że mieli wpuszczać na krótko przed 18:00 to już po 17:00 sala była pełna. Więc w tłoku podszedłem jak najbliżej do podestu. Na jakieś 10 minut przed rozpoczęciem na salę wszedł prezydent Opola z płytą ''Moje podróże'' w rękach Wesoly

.
Punktualnie o 18:00 na salę wszedł Jarosław Wasik - dyrektor Narodowego Centrum Polskiej Piosenki - i zapowiedział Marię Szabłowską i Krzysztofa Szewczyka. Jako pierwsza weszła Maria w biało-czarnej sukience i czerwonych butach na obcasie, a następnie Krzysztof w prostym garniturze i białej koszuli. Wzięli mikrofony do rąk i zasiedli każdy na swoim fotelu. I zaczęli opowiadać przerózne zabawne anegdoty, a oto przykład:

Pomiędzy Rodem Stewartem, a Elthonem Johnem od zawsze trwał spór i rywalizacja o publikę. Pewną płytę Rod nazwał ''Bllondies are funny'' (Blondynki są fajniejsze), a reklamę powieszono na bilbordzie. Natomiast z drugiej strony Elthon napisał: ''Ale bruneci lepiej zarabiają'' Wesoly

Rozmowa przebiegała bardzo sympatycznie, aż o 18:30 wywołali Annę Panas, która jak sama mówiła, miała straszną tremę przed spotkaniem rozmowa przebiegała w stylu Wideoteki: Maria i Krzysztof pytali, o przeróżne fakty z życia zawodowego i kulisów, a Anna na wszystkie pytania odpowiadała. Po rozmowie na rzutniku puszczono nagranie z jej radiowego jubileuszu w Opolu, gdzie śpiewała piosenkę ''Jest jak jest''.
Gdy się skończyła, Krzysztof Szewczyk zaprosił na scenę Michała Bajora. Gdy Mistrz wszedł na podium, publiczność powitała go długimi owacjami na stojąco. Gdy oklaski ustały zaczęła się rozmowa. Na samym początku Maria serdecznie poleciła widowni najnowszą płytę Michała. Głównym ''light motivem'' tej rozmowy były pierogi u mamy Michała, na które Mistrz pozapraszał różne znakomite postaci ze światka muzycznego. Dowiedziałem się, że to na pierogach odkryta została Edyta Górniak, która razem z Januszem Stokłosem obgadywała tam jeszcze przeróżne szczegóły odnośnie musicalu ''Metro''. W pewnym momencie Michał opowiedział taki oto żart, który został przyjęty głośną salwą śmiechu:

Spotykają się dwaj jazzmeni i jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj kupiłem twoją płytę.
- A to byłeś ty? Hyhy

Także po około 15-minutowej rozmowie na rzutniku puszczono ''Chciałbym'' również z radiowego jubileuszu w Opolu. Po zakończeniu piosenki przez 5 minut Krzyszof zaczął zachwalać genialną dykcję Michała. W pewnym momencie Nasz Artysta zasugerował, że razem z Anną może by już poszli, bo zaraz nastąpi najważniejsza część spotkania. Na podest weszli: prezydent Opola, przewodniczący Rady Miast i dyrektor NCPP i nadali Marii Szabłowskiej i Krzysztofowi Szewczykowi tytuły Honorowego Ambasadora i Ambasadorki Stolicy Polskiej Piosenki.
Po pół godziny od zakończenia tylnym wyjściem wyszli: Anna Panas, Maria Szabłowska, Krzysztof Szewczyk i Michał Bajor, który spostrzegł mnie, czekającego na zimnym dworze już pół godziny. Wyjąłem z kieszeni ''Moje podróże'' i pogratulowałem mu świetnego krążka. Na co Michał zapytał:
-Podpisać?
Odpowiedzałem:
-Jeżeli by Pan mógł.
Więc Michał otworzył swoją teczkę i po chwili wyciągnął z niej flamaster rozłożył album i podpisał mi się na płycie, a następnie nie złóżył i mi oddał, tylko wyjął książeczkę z tekstami i powiedział:
- Wiedziałeś, że to tu jest, bo tak trochę to jest schowane?
Powedziałe:
- Znalazłem, ale osoba, która była jako pierwsza na Pana koncercie i która pierwsza kupiła płytę, gdyby nie podpowiedź koleżanki z forum zapewne by nie wiedziała, że tam jest.
Na te słowa, Michał nieco się rozczarował, ale zaraz się zaśmiał serdecznie. Oddał mi płytę, uścisnął rękę i doszedł do reszty, która też skinęła mi głową na pożegnanie. Michał jeszcze krzyknął przez ramię:
- Zapraszam wiosną na koncert! Wesoly

Marlena

Kuba, relacja SUPER! Wesoly

Pamiętałeś o forum - ciesze się ogromnie, bo właśnie dzięki temu Michał zaczyna Nas dostrzegać Wesoly

a do tego była naprawdę długa droga, przez to , że Mistrz nie lubi internetu. W sieci pojawiają się już wzmianki o tym spotkaniu, ale Twoja relacja jest o wiele cenniejsza, więc na nią przede wszystkim czekałam Wesoly

dorzucę tylko linka do zdjęć Mruga

jeszcze raz wielkie dzięki!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Karline

fajnie się czytało Wesoly

Widać że coś ciekawego się dzieje Wesoly

Dzięki piękne Wesoly

Jaskółeczko dzięki za linki Wesoly

Jakub Branicki

jeszcze tu: [link widoczny dla zalogowanych]

Marlena

beata buda

Wielkie dzięki za relację Kuba Wesoly

Też na nią czekałam....I w pełni zaspokoiłeś moją ciekawość Wesoly

Karline

Barbara

Kuba, fajna relacja . Świetnie, ze pozdrowiłeś Mistrza od forum Wesoly

Jakub Branicki

Kuczę zapomniałem o najważniejszym - o DVD Wstyd

a to właśnie po to między innymi tam poszedłem Wstyd

trema mnie zjadła Zawstydzony

Karline

DVD wcale nie jest tematem najważniejszym przewala oczami

zapytasz wiosną

fajnie piszesz, tak swoją drogą Mruga

Piosenka_na_S

Kuba, świetnie napisana relacja, z zacięciem dziennikarsko-reportażowym.
Miło, że pamiętałeś o nas.
A dvd się nie przejmuj. Ktoś się tego dowie (kiedyś) Hyhy

Karline

zacytuję słowa z jednej z piosenek z Innej Bajki...
niekoniecznie.... niekoniecznie...

beata buda

Kuba, i tak byłeś dzielny i świetnie się spisałeś........ Wesoly

Ja podchodząc do Michałowego stolika doznaję totalnego otępienia, nogi uginają mi się w kolanach a głos nabiera niezłego vibrato Mruga

Jeśli mnie trema nie pokona, a nikt nie dowie się wcześniej, to spróbuję pociągnąć Michała za język w Nysie 16 listopada.

Karline

a może na razie sobie dajmy spokój z tym DVD Wesoly

Fajkowska pytała, więc poczekajmy jeszcze trochę, niech zmontują, o ile montują Mruga

nie sądzę, by Michał powiedział nam coś innego lub coś więcej niż w radiu - przynajmniej na razie Mruga

a nawet jeśli coś powie, to zanim pojedzie do studia by to zobaczyć stan rzeczy może się zmienić - jak w przypadku Innej Bajki.

dajmy temu projektowi trochę czasu Mruga

niech nabierze mocy urzędowej Wesoly

Jakub Branicki

Co do DVD, zgodziłbym się z Karline. Będzie: dowiemy się, nie będzie: nie dowiemy. Nawiasem mówiąc bardzo dziękuję Wam, za te pozytywne opinie na temat mojego stylu pisania Zawstydzony