Michał Bajor - FORUM

Barbara

Oj naczytałam się tych Waszych komentarzy Jezyk

Ciekawa jestem moich odczuć ale to dopiero jak dostanę płytę czyli w okolicy 16-tego (dopiero Zalamany

).
Mam nadzieję, że to czytanie nie zaszkodzi mi w odbiorze Hyhy

Pozdrawiam wszystkich komentatorów i dziękuję. Wesoly

Marlena

Jak pierwszy raz przesychałam krążek byłam zdezorientowana Wesoly

Michał nigdy nie miał takiej płyty. Nie można jej porównać, ani do bardzo poetycznego tryptyku, ani też do "Innej bajki" czy "Za kulisami".
W "Moich podróżach" dostrzegłam pewną konsekwencje w osadzaniu poszczególnych utworów w określone konwencje. Tak jak "Paryż mój" jest stylizowany na piosenkę francuską czy "Jak wygrać w San Remo? ma oddawać - w żartobliwym tonie, klimat festiwalu piosenki. Myślę, że ma to pewna zasadność, bo w ten sposób płyta choć spójna jest różnorodna. Nie chce zdradzać w tej chwili wszystkiego, ale myślę, że '"Londyńska mgła" może być sporą niespodzianką. Niektórzy tu typowali nastrój sentymentalny Wesoly

Moim osobistym number one jest "Los to Flamenco" Wesoly

Nie myślcie się, że to powtórka z "Hiszpańczyka" (który rzecz jasna też jest świetny!). Tym razem flamenco bardziej ...refleksyjne, chociaż szalenie dynamiczne - jak to flamenco Wesoly

"Ja jestem Bliźniak" to bardzo udana klamra spinająca całość - myślę, że nadawałby się na singiel, bo jest lekki, dowcipny i wpadający w ucho Mruga

Karline

Marlena

Jeszcze zapomniałam dopisać, że uwielbiam obecną barwę głosu Michała

gumisiowaty

Piosenka_na_S

Karline

nie jest to powtórka Wesoly

To zupełnie inna piosenka Wesoly

Co do list przebojów...
Mogę się pokusić o stwierdzenie że wprawdzie Flamenco nie opisuje całości płyty, ale jakby był singlem, to może niektóre stacje radiowe wreszcie popukałyby się w głowę i zaczęły puszczać normalną muzykę

Marlena

Fakt i wtedy pewnie by się nagle okazało, że może w radiu polatać utwór przebojowy, a jednocześnie na wysokim poziomie muzycznym, interpretacyjnym i tekstowym Wesoly

Karline

Jaskółko, miałaś rację z tym Flamenco od początku Mruga

ja się trochę obawiałam korespondencji z "Hiszpańczykiem", zwłaszcza, że to ten sam kompozytor, a autorzy tekstów też przecież nie tak 'daleko od siebie', jeśli o literackość tekstów chodzi.

ale "Los to Flamenco" od pierwszych dosłownie taktów okazuje się być utworem świetnie przygotowanym i dopracowanym w każdym szczególe i nic nie burzy poczucia, że jest to piosenka nowa i - naprawdę szyta jak na Michała z obecną formą głosową i sceniczną Mruga

ja bym sobie po cichu życzyła więcej podobnych utworów na kolejnych płytach - ta piosenka naprawdę wprowadza trochę zamieszania i sporo rytmu do całej płyty Mruga

Marlena

Poprzednie płyty filtrowałam też trochę przez samą siebie - odnajdywałam się w tych historiach. Przyszedł czas, że Michał chce Nam pokazać siebie, i to nadaje nowej perspektywy. Te emocje też mogą być i są duże Wesoly

Myślę, że koncerty będą dla Michała i dla Nas wzruszającym przeżyciem i całkiem nowym doświadczeniem Wesoly

alice_cooper

Barbara

Los mi dał już też posłuchać piosenek z płyty. Wesoly

Moich wrażeń i odczuć niezmiernie wiele a im więcej słucham to pojawiają się nowe. Z pewnością jest to płyta bardzo osobista (ciekawa jestem jaki wpływ na teksty miał Michał?)
Po pierwszym słuchaniu mam dwa numery "jeden" "To może zdarzyć się wszędzie" i "Los to flamenco" (pisze w kolejności na płycie). Jezyk

Chwilowo to tyle resztę moich odczuć później, zresztą słuchając zapisałam je "na brudno" żeby nie zapomnieć, szczególnie tych pierwszych. Mruga

alice_cooper

KILKA SŁÓW PO PRZESŁUCHANIU PŁYTY - MOJE PODRÓŻE - Smutny

Kochani, właśnie jestem po przesłuchaniu nowej płyty MOJE PODRÓŻE.
Jako wierny fan Bajora jestem mocno rozczarowany tą płytą. Po wielu latach eksperymentów Bajora z Grechutą i Francuską piosenką spodziewałem się w końcu typowej płyty Bajora - coś jak UCZUCIA, TWARZE W LUSTRACH czy INNA BAJKA.

Dostajemy tym czasem kolejną płytę która w 90% przypomina klimat GRECHUTY i FRANCUSKICH - już pierwsza piosenka jest wręcz identyczna jak francuskie piosenki.

Płyta jest ciężka w odbiorze, piosenki są mało melodyjne, większość bardzo połamana pod względem tekstu i harmonii i strasznie monotonna już od samego początku.

Jedyna piosenka która zasługuje na plus jest LOS TO FLAMENCO - ale to wszystko.

Niestety Michał w ostatnich latach kompletnie odszedł od swoich arcydzieł jak UCZUCIA czy TWARZE W LUSTRACH itd - brakuje mi klimatu starych płyt - ogrzej mnie, naszych matek maleńkie mieszkanka, do trzech cnót itd

Niestety mimo iż kocham Bajora za wcześniejszą twórczość to po tylu latach jestem rozczarowany taką płytą - ujmując krótko - ZABRAKŁO POMYSŁU NA PIOSENKI - mamy kolejną kopię płyt koverowych ...

Szkoda ... wg mnie Bajor jakby skończył się na INNEJ BAJCE !! ostatnie 3 płyty to nieporozumienie wg mnie ... i ciężko Panu Bajorowi odejść od tego klimatu ...

Brak zaskoczenia, brak typowego kunsztu Michała ze starych lat świetności ...

Jeszcze raz szkoda ... Smutny

beata buda

Po pierwszym przesłuchaniu płyty miałam odczucia trochę zbliżone do mojego przedmówcy, ... Trafiły do mnie właściwie tylko 2 lub 3 piosenki :" Los to Flamenco", "Bliźniak" i "To może zdarzyć się wszędzie". No,ewentualnie " Mapa Drogowa". Reszta mnie znużyła i zmęczyła ogromem tekstu i średnią melodyjnością. Jednak kolejne przesłuchania poprawiły wrażenie i teraz jestem w zasadzie na "tak", choć bez aż tak wielkiego entuzjazmu, jaki wywoływały poprzednie płyty.... Mam nadzieję, że charyzma Michała, gest, mimika, ruch dodadzą piosenkom szczególnego blasku podczas koncertów......
Przekonam się już w piątek Wesoly