Michał Bajor - FORUM

Stefcia

byłam na koncercie, kupiłam- faktycznie 45 zł
nie zdążę dziś przesłuchać, tylko w samochodzie włączyłam. Ale jak znajdę chwilę to zasiądę na dłużej Mruga

gumisiowaty

Płytki wyłożone już na półkach w lubelskim Empiku (PLAZA).

Mag

Karline

im dłużej się na coś czeka, tym lepiej później smakuje Wesoly

Mag

Tylko, że ja do tych niecierpliwych należę... Wesoly

Karline

to trzeba było mi powiedzieć, kupiłabym Ci płytę w Koninie i byś miała dwa tygodnie temu. Mruga

ostatnio poczta coś przyśpieszyła działanie Zdziwiony

Mag

Dzięki! I niechaj już będzie: ..."czekanie me, to Ty"... Wesoly

Karline

zaraz będzie, właśnie "Cyganeria" się kończy....

Mag

I tyle!

czarna żółć

Parę stron wcześniej toczyła się tu żywa dyskusja nad jakością płyty i całego anturażu. Niech i ja się wypowiem Wesoly

Płytę mam już od tygodnia, obsłuchuję ją systematycznie. Ale najpierw dokonałam oglądu. Cóż, okładka nie powala, ale do tego już przywykłam. Na szczęście nie jestem ekspertem od kwestii plastycznych, nie znam się na tym, co ładne, a co nie, więc mnie to nie boli Jezyk

Widzę tyle, że okładką i książeczką nie zajmował się artysta, tylko grafik rzemieślnik. Mnie to wystarcza, ale wielu osobom nie i to rozumiem. Co do książeczki to nawet jestem za. Jest coś ujmującego w tej prostocie, a patrząc od strony praktycznej - dużo miejsca na białym na rozbudowaną dedykację dla autografobiorcy Hyhy

Nie mogę pojąć tylko tego konsekwentnego upodobania do umieszczania siebie na okładce. Michałku, śliczny jesteś, wiemy to wszyscy, ale można by ciutkę pofantazjować, a nie dokumentować fizjonomię w odstępach dwuletnich Wstyd

Ale wielcy chyba tak mają - mój Walijczyk Aled (już tu gdzieś pisałam o nim) to samo - płyty genialne, a na okładkach ciągle gęba, przy czym wybór zdjęć - daremny. I co takiemu zrobisz? Kwasny

Co do "jakości" koncertów. Tu nie mam żadnych zastrzeżeń. Głównie dlatego, że w Chorzowie jest zawsze światowo Mruga

Ale bywałam też wielokrotnie w mniejszych ośrodkach, gdzie Michał śpiewał tylko z pianistą, w niezbyt imponującej scenerii. Uważam, że to jest ok. Składają się na to różne okoliczności, jest kompromis i nie uważam, by było to z wielką szkodą dla sztuki. Wczoraj byłam na koncercie Turnaua i Sikorowskiego - samiutcy na scenie, bez żadnego zespołu, a na dwóch instrumentach zrobili z koncertu cudeńko. Michał też to potrafi - to naprawdę utalentowany gość z genialną osobowością sceniczną i bez fajerwerków sobie świetnie radzi. Chociaż oczywiście - wolę zapłacić więcej i mieć koncert z pełną obsadą, dopieszczony we wszystkim. Michał pewnie też, ale doceniam jego pokorę, że chce mu się czasem tułać po małych mieścinkach - bo tam też jest jego wierna publiczność i z nią też warto się spotkać. Od tej strony to widzę.

A płyta sama w sobie - cóż, rozpiszę się po koncercie. Mam już swoje ulubione piosenki, też już kilka "znielubionych" - jak przy każdej płycie. Ale całość emocji i wrażeń określę dopiero, jak usłyszę te cuda na żywo. Będzie sprawiedliwiej Wesoly

Mag

Płytę mam, swoje zdanie na temat piosenek też mam..., ale, tak jak Czarna, poczekam na koncert... Być może coś mi się zweryfikuje... Wesoly

Vivien

Karline

Vivien