Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna Michał Bajor - FORUM

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Michał Bajor o snach, pasji i miłości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marlena
Madame/ADMINISTRATOR


Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 587 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:53, 28 Wrz 2015    Temat postu: Michał Bajor o snach, pasji i miłości

[link widoczny dla zalogowanych]




Płyta „Moja miłość” to kolejny owoc współpracy Michała Bajora i Wojciecha Młynarskiego. Artysta nie boi się śpiewać o miłości, opowiadać o swoich snach i pasji podróżowania, a do tego obala mit o swojej pomnikowości, pokazując wyjątkowe poczucie humoru. Jak udało mu się przez tyle lat utrzymać przy sobie rzesze fanów i dlaczego wybrał zrobienie matury zamiast kariery we Włoszech?
19 płyta „Moja miłość” to Pana kolejne spotkanie z Wojciechem Młynarskim. Ten wybitny autor tekstów wydaje się być w muzyce kimś na wzór Woody’ego Allena w filmie: każdy marzy by z nim pracować. Do Pana Młynarski wydaje się mieć jednak wyjątkową słabość.

Michał Bajor: To faktycznie nasze trzecie spotkanie przy pełnej płycie, pojedyncze utwory nagrywałem jednak wielokrotnie wcześniej. Jestem niezwykle dumny, że mogę pochwalić się nagraniem bodajże 80 piosenek Młynarskiego. Podarował mi też wiele tłumaczeń, chociażby Brela, Charlesa Aznavoura czy Edith Piaf. Teraz przyszedł czas na płytę z piosenkami o miłości.

- Na „Mojej miłości” jest aż 17 kompozycji, a w studio zagrało ponad 20 muzyków. Od początku planowany był taki rozmach dla tej płyty?

- Pewne przeboje znane znakomicie od lat, jak np. „Och, życie kocham cię nad życie”, musiały dostać okazałą, orkiestrową oprawę. Do innych, wspaniały aranżer Wojciech Borkowski przygotował jednak spokojniejsze wersje. Oczywiście przy tylu muzykach koszt producencki płyty bardzo rośnie, ale to się kalkuluje dla słuchacza. Bardzo ważne było dla nas, żeby grały tu prawdziwe instrumenty. Dziś niezwykle łatwo jest wykreować elektronicznie pewne dźwięki tak, że nawet specjaliści mogą tego nie usłyszeć. Kiedy pewnemu kompozytorowi puściłem dwie piosenki z tej płyty powiedział, że fajnie by było jakby w pewnym miejscu były prawdziwe skrzypce. Nie usłyszał, że gra ich aż 12. To pokazuje jak mocno do przodu poszła technologia, jak zatarła się, także dla znawców, granica między elektroniką, a prawdziwymi muzykami i instrumentami. Sztuką jest teraz by nie przegiąć w elektronicznym przerobieniu prawdziwych instrumentów. Niestety w studio można zweryfikować niemal wszystko, na szczęście na scenie tak nie jest. Ona tak naprawdę weryfikuje umiejętności. Jeśli chodzi o wybór piosenek to był oczywiście ciężki, bo przecież Młynarski napisał ich na pewno ponad dwa tysiące. Do tego wiele z jego tekstów zna cała Polska. Klucz, który nam ułatwił wybór, to słowo „miłość”. Wybrałem więc, z pomocą moich dwóch wieloletnich fanek Marleny i Karoliny, kilkanaście kompozycji, a Młynarski je zaakceptował. Obok szlagierów w stylu „Odkryjemy miłość nieznaną” czy „Prześliczna wiolonczelistka” przypominamy również mniej znane piosenki Młynarskiego. Do tego dochodzą dwa nowe utwory.

- Chodzi o duety z Alicją Majewską i Anną Wyszkoni?

- Z Alicją znamy się od wielu lat i uważam ją za znakomitą wykonawczynię perełek Młynarskiego i Włodzimierza Korcza. To był oczywisty wybór. Inne pokolenie reprezentuje Ania Wyszkoni, z którą śpiewam „Ja kocham, Ty kochasz”. Wiem, że dla niej marzeniem było zarówno zaśpiewać tekst Wojciecha Młynarskiego, jak i ze mną. Dlatego, kiedy szukaliśmy wrażliwej wokalistki z młodego pokolenia to pomyślałem właśnie o niej. Ciekawe, bo nigdy nie śpiewałem duetów, ale Młynarski w tych tekstach tak pięknie poprowadził słowa, a Borkowski muzykę, że idealnie się nasze głosy łączą.

- Nie boi się Pan śpiewać o miłości, używać słowa kocham, a trudno dziś mówić o miłości w niebanalny sposób.

- To prawda, że te pojęcia się dzisiaj strywializowały, ale przecież ogromna większość piosenek porusza temat miłości, emocji, uczuć i to także z gatunków cięższej muzyki. Ważne, żeby pisać o niej w nieprzesłodzony sposób, tak jak to zrobił Wojciech, chociażby w „Nie ma jak u mamy”. To nie jest banalna laurka, tylko wyznanie wzruszające do dziś.

- Ma Pan swoją wierną, świadomą, ogromną grupę fanów. To z jednej strony na pewno miłe, daje poczucie komfortu, ale z drugiej trudna musi być świadomość konieczności sprostania pewnym oczekiwaniom?

Michał Bajor, fot. Rafał Masłow- Wiem, że mam publiczność świadomą i pewną swego gustu, i że w swojej muzycznej „szufladzie” nie przepadnę, jeżeli tylko będę jej wierny. Jednak, gdybym np. przefarbował włosy, założył kolorowy kostium i skakał na scenie, to zapewne publika mogłaby się ode mnie odsunąć. Zresztą dostałem już taki sygnał ostrzegawczy, kiedy na początku lat 90. nagrałem płytę po angielsku, Ona przepadła, choć nie była zła. Ale niepotrzebnie paradowałem wtedy w dżinsach z dziurami i skórze. Nagle na moje koncerty zaczęło przychodzić pół sali. Wtedy Internet raczkował, busolą była sala koncertowa i w ten sposób publika pokazała mi, że tego nie kupuje. Dziś spokojnie działam w swoim świecie, nazywanym przez niektórych niszą. Ale jak się na moje koncerty dostawia fotele w operach w Bydgoszczy, Poznaniu, czy Łodzi, w salach, które mieszczą niemal tysiąc osób, to nie wiem czy słowo nisza jest odpowiednie. Wyprzedaję kilkadziesiąt koncertów rocznie w filharmoniach ,teatrach i domach kultury, sprzedaję kilkadziesiąt tysięcy płyt każdego z tytułów. Może o niszy mówi się w moim przypadku, bo nie bryluję w telewizyjnych show czy na ściankach, ale uważam, że jest mi to zupełnie nie potrzebne. Nie miałem nigdy chęci, żeby wyskakiwać z każdego medium i to codziennie. Teraz media są tak nastawione na uczestnictwo w naszym życiu, że ja bym tego psychicznie nie wytrzymał. Nie potrafiłbym się dzielić szczegółami z prywatnego życia, żyć w klatce. Jak sobie wyobrażam przez moment życie Madonny czy George’a Michaela, to jest to jakiś koszmar, porażające, ja bałbym się wejść do łazienki. Spotykając ludzi z różnych branż, słyszę pytanie: czy nie mógłbym się odważyć na jakiś skandal, prowokację, ubranie się w innego koloru marynarkę. A ja zwyczajnie nie mam na to ochoty.



- Nie korci Pana pisanie również piosenek?

- Popełniłem już dwie czy trzy kompozycje, ale niespecjalnie mnie do tego ciągnie. Może to trochę wygoda, bo prawdopodobnie bym potrafił, ale uważam, że są lepsi. Jeśli chodzi o muzykę, mam jej dużo w głowie, ale jestem wygodny, wystarcza mi to co mam. Życie smakuje mi bardziej mniejszą łyżeczką niż chochlą. Spokojnie realizuję swoje marzenia.

- Są wśród nich chociażby podróże. Wiele razy opowiadał Pan o swojej miłości do Włoch. Zetknął się Pan z nimi już na początku kariery.

- Tak, przed maturą. Po festiwalu Sopot’73 dostałem propozycję wyjechania do Włoch i zrobienia potężnej kariery (nauka języka, nagranie CD, promocja w TV i radio, recitale w duecie z włoską piosenkarką), ale moi rodzice, a w szczególności mama, stwierdzili, że ważniejsza jest matura. Ja oczywiście wtedy żałowałem, ale dla rodziców priorytety były jasne. Dzisiaj to zapewne nie do pomyślenia, większość rodziców by tak nie postąpiła i pomogła w szybkiej karierze dziecka. Wtedy nikt o tym nie myślał. Żeby wyjechać na miesiąc na plan i zagrać w filmie z Beatą Tyszkiewicz („Wieczór u Abdona” w reż. Agnieszki Holland), w drugiej klasie liceum, dyrektor długo dyskutował z mamą, ale ostatecznie stwierdzili, że jestem rozsądny i nadrobię materiał. Tak też się stało. Wracając do Włoch, od lat bardzo często tam jeżdżę z najbliższą rodziną i grupą znajomych. Włosi są w wielu względach podobni do nas, często niepunktualni, rozkojarzeni, fantazjują, pokrzykują, są raptusami, ale do tego kolorowi i życzliwi. To wariacka mieszanka, w której dobrze się czuję. Tam też widzi się kawał historii świata, cały czas coś się dzieje. Do tego Włochy są zjawiskowe widokowo. Nie wyobrażam sobie wakacji polegających na wylegiwaniu się na plaży, to nie dla mnie.

- Często opowiada Pan również o swoich snach. Co się Panu śniło podczas pracy nad płytą „Moja miłość”?

- Kiedyś często śniły mi się dzikie zwierzęta. Ale ostatnio miewam raczej sny związane z kinem. Widzę gwiazdy zagraniczne i to mówiące po polsku. Ale, co ciekawe, to wyłącznie osoby, których już nie ma, albo są już bardzo wiekowe. Nie śni mi się Scarlett Johansson, którą uwielbiam, ale na przykład Marilyn Monroe, Pola Negri, Sophia Loren albo Marlon Brando.

- Miał Pan okazję realizowania kariery już przed maturą, ale tak naprawdę pierwszą płytę wydał Pan wiele lat później.

- To był wynik umowy z Polskimi Nagraniami. Płyta „Michał Bajor Live” odniosła wielki sukces, razem z wydaniem polonijnym, rozeszła się chyba w kilkuset tysiącach egzemplarzy, ale ja, choć może ciężko w to dziś uwierzyć, mogłem sobie za nią wtedy kupić dobry rower. Takie były ówczesne warunki, nikt nie myślał o umowach i prawach. Dzisiaj są inne zasady i inne sumy. Wojciech Młynarski pamięta jeszcze czasy jak były konkursy na piosenki. Te były pakowane w koperty z godłem. Jak się spodobała jury to ono dopiero wtedy sprawdzało czyja jest dana piosenka, a później przydzielano ją wybranemu artyście. Ja z kolei pamiętam wyczekiwania po paszport, kolejki do odpowiedzialnego za nasze wyjazdy zagraniczne PAGARTu , gdzie przychodziło się z perfumami albo bombonierkami. A jak już wyjeżdżaliśmy to z nami zabierali się tajemniczy panowie, którzy wszystko zapisywali. Ja co prawda tylko zahaczyłem o te czasy, ale pamiętam największe gwiazdy stojące w kolejce po paszport i czekające na akt łaski. Dzisiaj rynek rządzi się zupełnie innymi prawami.

- Śpiewał Pan kompozycje wykonywane przez największe gwiazdy, od Brela, przez Piaf, po Grechutę. Nie bał się Pan tych wyzwań, niezwykle trudno dorównać oryginałom?

- Oczywiście, że strach pojawia się często. Największy był chyba przy Brelu, ale dlatego, że byłem jeszcze młody. Miałem jednak bufor bezpieczeństwa, pewność, w postaci tłumaczeń Młynarskiego. Nie łatwo było też z Koftą i Grechutą, dwoma naszymi „dobrami” narodowymi. Ten krążek („Piosenki Marka Grechuty i Jonasza Kofty”) okazał się jednak wielkim sukcesem, zarówno płytowym, jak i koncertowym. Mój menadżer Janusz Kulik miał tyle zgłoszeń, że musiał przekładać występy na następny sezon. Dawałem, na przykład, 20 koncertów w miesiącu. Szybko się jednak ograniczyłem, po tym jak moja lekarka mnie ostrzegła. Powiedziała: pamiętaj, do gitar kupisz struny, ale głosowych już nie zmienisz. Wiedziałem, że mogę śpiewać po 20 koncertów miesięcznie, ale będę śpiewał krócej. Wybrałem śpiewanie rzadsze, bo będzie trwało dłużej. Gardło musi oczywiście ćwiczyć, być naoliwione, ale nie może być za często eksploatowane. Wolę ograniczenia do kilkunastu koncertów miesięcznie w trakcie sezonu , dla świadomej publiczności na dostawianych krzesłach, a nie rozdrabianie się na przykład na koncerty sylwestrowe czy wakacyjne. Zresztą to nie mój repertuar. Są lepsi.



- Lada moment rozpoczyna Pan trasę koncertową do „Mojej miłości”. Czego oczekuje Pan od spotkań z publicznością?

- Jak widzę się z fanami przy okazji każdej nowej płyty, to już od pierwszego koncertu pytają kiedy będzie następna płyta (śmiech). Mogę wtedy spokojnie odpowiedzieć, że zapewne za dwa lata. Często mi się też zdarza, że przychodzą początkowo niespecjalnie przychylnie nastawieni panowie, niemal siłą przyprowadzeni przez swoje żony (śmiech). Niektórzy mają bowiem mylne przeświadczenie, że Bajor jest koturnowy, pomnikowy, ale jak mnie ktoś poznaje bliżej to jest skonfundowany. Mówi ze zdziwieniem: ale Pan ma poczucie humoru i jest taki kontaktowy .I dodaje: przyjdę następnym razem. Przy okazji nowego krążka mam nadzieję, że nie tylko przekonam do siebie kolejnych fanów, ale też zachęcę ich do nucenia materiału, który w większości znają. Wbrew pozorom, przez wiele lat kariery, widzę, że może nie jesteśmy społeczeństwem wybitnie rozśpiewanym, ale za to kochamy muzykę. Ludzie potrafią docenić dobre kompozycje i artystów. Mam nadzieję, a nawet to wiem, że publiczność wsłucha się w to, co będę śpiewał, bo te teksty są o czymś. Poza tym wiedzą, że będę przygotowany, punktualny, trzeźwy, co dzisiaj nie w każdym przypadku jest oczywiste (śmiech) i że będę śpiewał znane piosenki świetnych wykonawców, w mojej interpretacji . Nie mogę się już doczekać ponownego kontaktu z publicznością.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Marlena dnia Pon 23:06, 28 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:31, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Świetne zdjęcia, brawo dla Fotografa Jezyk Ok!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Wto 6:37, 29 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marlena
Madame/ADMINISTRATOR


Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 587 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:21, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Kobieto, padłam i jeszcze nie powstałam Jezyk Panie Robercie Masłow chapeau bas do samej ziemi - na coś takiego zawsze czekałam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:15, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Ciekawe, czy wszystko się zmieściło do książeczki... Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Barbara
Błędny Rycerz


Dołączył: 13 Sie 2012
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:01, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Marlenko dzięki za super wywiad. Jak zrozumiała z konwersacji z Karoliną to coś z tego znajdzie sie w książeczce do płyty Wesoly
No i teraz już wiem kto pomagał Michałowi w doborze piosenek. Słyszałam w radio jego wywiad kiedy byłam jeszcze w Busku Zdroju, w którym wspomniał o dwoch fankach, które mu pomagały odnaleźć się w gąszczu piosenek Wojciecha Młynarskiego ale wówczas nie powiedział nic więcej. Jak pytałam Karoliny czy wie coś na ten temat to dyplomatycznie odpowiedziała, że z pewnością Michał powie kim były owe fanki Mruga
Dziewczyny gratuluję i zazdroszczę Padam przewala oczami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata buda
Charakterystyczny


Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCLAW
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:07, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Dziewczyny, GRATULACJE Wesoly Wesoly Wesoly Cieszyć się takim zaufaniem Michała, że zaprasza Was do pomocy przy tworzeniu nowej płyty - to jest naprawdę COŚ Wesoly Wesoly Wesoly
I rzeczywiście ma świetną intuicję, bo lepiej nie mógł trafić..... Padam
A artykuł i zdjęcia REWELACJA Wesoly patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę.......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulinka
Kulis Duch


Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grodziszcze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:47, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Dziewczyny, Wam i Michałowi należą się szczere podziękowania za to, że dzięki Waszej współpracy już niedługo ukaże się coś tak wspaniałego jak ta płyta Wesoly Padam Padam Padam

A zdjęcia są tak piękne, że wzroku nie można oderwać Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna żółć
Rzecznik Forum


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1944
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cromm Cruac

PostWysłany: Śro 11:58, 30 Wrz 2015    Temat postu:

Jestem pod ogromnym wrazeniem. Wywiad swietny, niebanalny.
No i dolaczam sie do gratulacji dla dziewczyn! Swietna robota, oplacil sie wysilek podbijania serca artysty
Az zazdroszcze - zyczliwie zazdroszcze Padam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:32, 30 Wrz 2015    Temat postu:

Basiu, ja mam cichą nadzieję, że będzie książeczka Wesoly a czy będzie, dowiemy się w piątek Wesoly Wesoly

W tej chwili jestem w podróży i niestety nie mam czasu sobie poczytać, ale po powrocie nadrobię zaległości Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Śro 21:39, 30 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marlena
Madame/ADMINISTRATOR


Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 587 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:32, 30 Wrz 2015    Temat postu:

Dzięki Dziewczyny za miłe słowa! Wesoly To była duża radość móc pomoc w wyborze Mistrzowi - myślę, że to będzie piękna płyta i sama już nie mogę się doczekać efektu końcowego

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marlena dnia Śro 23:37, 30 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jakub Branicki
Usiłuje się pogłębiać


Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 215
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: OPOLE
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 3:19, 01 Paź 2015    Temat postu:

Dołączam się do gratulacji Wesoly
Właściwie wszystko zostało już napisane, więc mogę tylko napisać, że nie mogę się doczekać efektu końcowego... Kyory
poznamy już jutro! Rotfl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:56, 01 Paź 2015    Temat postu:

Przeczytałam Wesoly

Jaskółka napisał:
Dzięki Dziewczyny za miłe słowa! Wesoly To była duża radość móc pomoc w wyborze Mistrzowi - myślę, że to będzie piękna płyta i sama już nie mogę się doczekać efektu końcowego


Przyłączam się i również dziękuję

to było taką miłą odskocznią od codzienności Wesoly
a już za parę godzin ta odskocznia się zmaterializuje Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin