 |
Michał Bajor - FORUM
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jakub Branicki Usiłuje się pogłębiać
Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 215 Przeczytał: 21 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OPOLE Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:12, 23 Mar 2014 Temat postu: Tata szlifował jego talent, mama studziła emocje |
|
|
Od najmłodszych lat wiedział, co chce robić. Żałuje tylko, że nie założył rodziny
Miał zaledwie 5 lat, kiedy zaczął konkurować z największymi gwiazdami. Michał Bajor (56) wyłączał telewizor i oznajmiał rodzinie, że on umie lepiej! I zaczynał swój popis.
- Już wtedy wiedział, jak się zachować, jak się poruszać, uśmiechać. Bardzo profesjonalnie kokietował - wspomina tata pana Michała, Ryszard Bajor, aktor i artysta malarz.
Kiedy i jego synowie, Michał i jego młodszy brat, Piotr (53), byli dziećmi, pracował w teatrze lalek w Opolu. Zabierał ich na próby i przedstawienia teatralne. Umożliwił też aktorski debiut Michałowi, obsadzając go w roli wilka w przedstawieniu Czerwony kapturek, które wystawiał w opolskim teatrze dla dzieci. Michał Bajor miał wtedy 9 lat. I nie mógł pogodzić się z faktem, że występować na festiwalach można dopiero od szesnastego roku życia!
Mimo zakazu, jako 13-latek wystartował w eliminacjach do festiwalu w Opolu. Zaśpiewał piosenkę z wymyślonym przez siebie tekstem po francusku. Nie znał języka, ale to nie przeszkodziło mu przejść przez eliminacje. Powstrzymano go w ostatniej chwili, bo któryś z jurorów sprawdził, ile wokalista ma lat!
W 1973 roku piosenką Siemionowna Michał Bajor wygrał Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Zaśpiewał po rosyjsku tak dosknale, że obecni na festiwalu Rosjanie nie mogli uwierzyć, że nie jest jednym z nich! Miał wtedy 16 lat.
- Syn twierdzi, że to moja zasługa, ponieważ przygotowywałem go do tych festiwali. Ale ja tylko leciutko szlifowałem jego naturalne umiejętności i zdolności - przyznaje pan Ryszard.
Potem zaproszono pana Michała na Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie, gdzie też oczarował wszystkich. Zdobył ogromną sympatię, stał się osobą publiczną. Propozycja goniła propozycję. Włosi zaproponowali mu trasę koncertową po swoim kraju, a także po Ameryce Południowej.
I byłby już może nie wrócił do Opola i do szkoły, gdyby nie... jego mama, Maria Bajor. - Nigdzie nie pojedziesz, dopóki nie zdasz matury! - powiedziała wtedy stanowczo swojemu synowi i powtarzała jeszcze wiele razy.
Mimo to udało mu się jeszcze zadebiutować przed kamerą. Do swojego filmu Wieczór u Abdona zaprosiła go Agnieszka Holland. Zagrał w nim u boku Beaty Tyszkiewicz.
- Takie artystyczne życie mnoży pokusy na każdym kroku - zauważa pan Michał. - Dziś bardzo doceniam, że moi rodzice starali się chronić mnie przed tymi wszystkimi zagrożeniami. Gdyby pozwalali mi jeżdzić wszędzie, gdzie byłem zapraszany, to pewnie szybko stałbym się młodym, bogatym, zdemoralizowanym hulaką. A wtedy nigdy nie zrobiłbym matury i nie poszedł ścieżką, którą teraz idę...
W rodzinie Bajorów jedynie pani Maria nie była asrtystką, choć jej rodzice grali na skrzypcach, przybrana mama na fortepianie, a czworo przyrodnego rodzeństwa chodził do szkoły muzycznej. Maria Bajor pracowała jako nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 12 w Opolu, do której chodzilio także jej synowie.
- Mama miała nas na oku nie tylko w domu, ale i w szkole. I wyszło nam to na dobre - ocenia brat pana Michała, a on sam dodaje: - Jestem przekonany, że obserwowanie mamy oddanej bez reszty swojej nauczycielskiej pasji bardzo wpłynęło na mnie i na Piotra, na nasz rozwój, życiowe decyzje, stosunek do zawodu, który wykonujemy.
Inni nauczyciele, szczególnie ci w liceum, zawsze ptrafili zrozumieć wybory Michała Bajora. Byli dumni, że ich uczeń godnie reprezentuje szkołę. I nie utrudniali mu asrtystycznego życia.
- Jestem im za to bardzo wdzięczny - mówi aktor. - Gdyby nie byli tak wyrozumiali, matura byłaby dla mnie czymś trudniejszym niż zwycięstwa na festiwalach...
Młodszy brat pana Michała także podążył artystyczną ścieżką. Ukończył liceum plastyczne. - To była świetna szkoła. Utwierdziła mnie w moim marzeniu zostania malarzem. A przy tym nie pozbawiła też innych marzeń. Dlatego po jej ukończeniu zdawałem nie tylko do Akademii Sztuk Pięknych, ale też do szkoły teatralnej - wspomina Piotr Bajor.
Obaj bracia studiowali w warszawskiej PWST. W 1981 roku zagrali w filmie Limuzyna Daimler-Benz, by następnie iść każdy własną drogą.
- Nie próbujemy się czegokolwiek od siebie uczyć - wyznaje pan Michał. - To nie ma sensu. Szanujemy swoje umiejętności i tolerujemy wady, choć drobnych spięć nigdy nie brakuje...
Piotr Bajor jest mężem Ewy Domańskiej i ojcem 12-letniej Bogumiły.
- Wnusia przypomina mi Michała. Jest żywiołowa i otwarta. Ale ma też coś po moim mężu i obu moich synach, bo jest wszechstronnie uzdolniona - nie może się nachwalić pani Maria.
Dziewczynka w szkolnych konkursach muzycznych zdobywa najwyższe laury. Nie tylko śpiewa, ale również gra na skrzypcach.
- Pewnego razu byłam z mężem i córką na recitalu Michała - mówi Ewa Domańska. - Zaprosił Bogunię do wykonania jednej z piosenek, a ona bez cienia tremy weszła na scenę, zaśpiewała i otrzymała brawa.
Michał Bajor w przeciwieństwie do brata do dziś nie założył rodziny. - Wad takiego życia jest więcej i każdy po pewnym czasie to dostrzeże - przyznaje. - To egoistyczne podejście i gdybym miał jeszcze raz się urodzić i wybrać, to chciałbym mieć dom i rodzinę.
Pan Michał jest pewny, że wybierając przed laty swoją artystyczną drogę, postąpił słusznie. Nie ma żalu, że w telwizji, czy radiu rzadko można dzisiaj usłyszeć jego piosenki.
- Włączam telewizor i nie rozumiem, po co ten wyścig i pogoń za czymś, co i tak nie zostanie - mówi, by dodać: - Będę nieskromny i powiem, że rolami, liczbą płyt i całym zawodowym życiem czuję się cząstką kultury polskiej.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|